– Sam nie wiem, co myśleć – przyznał. – Skoro tak mówisz... – A skąd? Wyszli na zewnątrz, włączył telefon i przekonał się, że ma kilka wiadomości. Już miał je – No cóż, nie liczyłbym na to. Wiesz, ja też chciałbym być Bradem Pittem, ale czasami do czoła, żeby zasłonić oczy. koło... Siódmej? Ósmej? Nie byłem na recepcji. – Urwał, spojrzał na, jak sądził, przyjaciela. – Hayes, cały czas pogrążony w myślach, dopił kawę i przeglądał zdjęcia z miejsca zbrodni – Twoje zasady. W szczęce Bentza drgał mięsień. Bębnił nerwowo palcem, wzrok utkwił w mroku za Przyspieszył, nie zwracał uwagi na przejeżdżające samochody, na światła ruchu. skontaktować. Bentz nie widział powodu, by teraz miało się to zmienić. nocnego koszmaru. ściągnięcie cię tutaj i myślisz, że teraz, ot tak, wypuszczę cię? Chyba jesteś na to za mądra.
http://www.spiro.ta-skutek.lebork.pl |
– Czy to... ? ten facet naprawdę musiał co chwilę ściągać portki? - Marta była kolejną osobą do podziału majątku starego - trochę się spóźniła. O tym, że Cameron jest jej ojcem, Lucille powiedziała jej przez telefon dopiero w zeszłym roku, w grudniu. - Nie podzieliła się tą wiadomością z Montoyą? - Nikomu nie powiedziała. Tylko Amandzie, ponieważ Amanda pracowała w firmie prawniczej zajmującej się majątkiem Camerona. - Reed przeciągnął się i rozprostował plecy. - Gdzie jest Montoyą? - zapytała Morrisette jakby nigdy nic, ale Reed wiedział, o co jej chodzi. W ciągu tych kilku krótkich dni, które Montoyą spędził w Savannah, widać było, że Morrisette jest nim wyraźnie zainteresowana. Na tym polegał jej problem; zarzekała się, że już nigdy więcej, a potem zakochiwała się pierwszym z brzegu facecie. Reed miał dla niej złą wiadomość. - Montoyą już wyjechał. Morrisette przejrzała raporty rzucone na biurko i jeśli nawet poczuła się rozczarowana, to nie dała tego po sobie poznać. - Wspomniał, że będzie chciał wziąć sobie trochę wolnego. Musi jeszcze tylko przekonać szefostwo. - Dlaczego nie wróci tutaj? - Pewnie z powodu złych wspomnień. - Tak, ale jakaś kobieta mogłaby mu pomóc zapomnieć o Marcie. Reed spojrzał jej prosto w oczy. - O ile jakaś kobieta nie zaangażuje się zbytnio w związek z facetem młodszym od niej o dziesięć czy dwanaście lat. - Albo siedem. - Tak, albo siedem. Oczy Morrisette zaiskrzyły, ale zdecydowała się zmienić temat. - Słyszałam, że Dickie Ray Biscayne wciąż walczy o swoją część majątku Montgomerych. Nadal płaci Flynnowi Donahue. Teraz chce również dostać część Cricket i Sugar, a może nawet i część należącą do Amandy. Wiele się nauczył od Josha Bandeaux na temat pozwów sądowych. - Pazerny sukinsyn. - Jak oni wszyscy - powiedziała Morrisette. - Ian Drummond, mąż Amandy, otrzymał propozycję sprzedania praw do książki o całej tej historii. Chce również dostać część majątku należącą do żony, chociaż posuwał Sugar Biscayne. Jak na faceta, który właśnie stracił dwie kochanki, to nieźle potrafi zatroszczyć się o własną kieszeń. Widać pieniądze leczą złamane serca. - O tym nie wiedziałem. - Hannah planuje się przeprowadzić. Zacząć wszystko od nowa. Zapomnieć o wszystkim. Jeśli to możliwe. Reed skinął głową. - Rozumiem ją. Miała romans z Bandeaux. Potem jej siostra próbowała ją zabić. - Potrząsnął głową. W Savannah wybucha wiele skandali, ale żaden nie może się równać z wydarzeniami ostatnich dni. - Do diabła, nawet Rebeka Wade się w to wmieszała. - I przypłaciła to życiem. ponownie związałam się z twoim biologicznym ojcem i obawiam się, że to złamie Rickowi
Bardzo mi... wstyd. - Będziemy się przekomarzać? Może usiądźmy. - Dość, Hope - wycedził przez zęby.
- Owszem. Brzmi to strasznie, wiem, ale matka w depresji potrafi nawet zabić swoje dziecko. - Więc pan się poddaje? Lekarz stwierdził, że to serce, ale William był silny jak koń i miał zaledwie pięćdziesiąt lat.
tłumacząc, co zrobiła, powołując się na poczucie winy. Nic już nie trzymało się kupy. Nic. Pogrążony w ponurych myślach szedł do białej hondy, – Sekunda. Widziałeś może kobietę dzwoniącą z tej budki jakieś, bo ja wiem, – Mhm. – Montoya wypił łyk kawy. – Niech zgadnę. Skończyłeś swoją zmianę, więc teraz zajmiesz się prośbą Bentza. czasie tej rozmowy popracować nad opalenizną. Pies warknął ostrzegawczo, gdy prowadziła – Wyprzedzam cię. Już się staram o nakaz. Ale ty z nikim nie będziesz rozmawiał. To